Stres w pracy, o co właściwie z nim chodzi?
Stres jest naturalny, bo jest reakcją organizmu – reakcją fizjologiczną, często nieświadomą, która jest odpowiedzią na przeżywane przez nas sytuacje życiowe. Ewolucyjnie ta reakcja pełniła bardzo ważne zadanie – mobilizowała cały organizm do walki lub ucieczki w sytuacji zagrożenia (np. w dawnych czasach była nam potrzebna, by uciec lub stoczyć walkę z groźnym zwierzęciem, aktywizując całe ciało i gromadząc mnóstwo energii do tego jednego celu).
Jak działa stres?
Obecnie nie musimy uciekać przed groźną zwierzyną, ale często przeżywamy naszą codzienność (np. frustrującego maila z pracy do zrobienia „na wczoraj”, czy rozmowę ewaluacyjną z szefem, trudności w relacjach z kolegami) jako zagrożenie dla naszego dobrostanu psychicznego a nasz organizm reaguje tak samo jak tysiące lat temu! Mobilizuje cały nasz system do akcji (walki lub ucieczki). W jaki sposób przebiega ta mobilizacja? W skrócie można ją opisać jako wyostrzenie się zmysłów, przyspieszenie bicia serca, człowiek zaczyna mieć ogromną energię, następuje wyrzut kortyzolu, adrenaliny, noradrenaliny i wielu substancji, w różnych miejscach organizmu. Gdy to trwa chwilę i następuje po tym rozładowanie to nasz organizm sobie poradzi i wszystko wróci do normy. Natomiast w sytuacji przewlekłego stresu następuje spustoszenie organizmu, który z wolna pokazuje różne nieprawidłowości w swoim działaniu, dając objawy, które często jesteśmy w stanie wychwycić, bo nie dają nam spokoju (np. migreny, biegunki, trudności z zasypianiem), ale nie zawsze wiążemy to z przeżywanym długotrwałym stresem.
Przykłady stresu, do czego może prowadzić?
Poniżej kilka przykładów sytuacji, które pokazują jak może działać długotrwale przeżywany (nie zawsze świadomie!) stres:
Osiągnęłam to, co zamierzałam! Moje stanowisko, moje dochody, moje mieszkanie na kredyt w pięknym miejscu! Oczywiście jak większość prężnych kobiet mam problemy w związku, nie mogę znaleźć partnera na stałe. Ale mam coś, co jest spełnieniem moich marzeń – sukces! Anna, lat 40
Zaczęło się niewinnie – przestałam dobrze sypiać, na wczoraj było do zrobienia tyle pracy. Jedna kawa, druga kawa a potem leki na sen, na odpoczynek, na smutek. Jeden raport, jedna piguła i tak to się toczyło… Kaja, lat 32
Zaczęłam od jednego drinka na rozluźnienie, nie mogę zejść z pozycji! Pieniądze, praca, dom, dzieci – wszystko musi wyglądać perfekcyjnie jak ja! Tylko… ten alkohol…, coraz go więcej, wczoraj nie byłam w pracy… Barbara, lat 49
A ja mam już dość, boli mnie serce, mój kolega miał zawał! Zaczynam się bać, a dookoła mnie ten sam wyścig! Pędzę dalej. Na rauszu, na prochach, badam się regularnie, nie mogę spać, biegam, jestem niespokojny. Piotr, lat 45
Stres jest obecny w życiu każdego z nas
Jest nieodłącznym elementem życia. Właściwie można powiedzieć, że miernikiem życia, bo odstresowani są tylko ci, którzy są martwi! Tylko wszystko się sprowadza do dawki tego stresu i osobistych zasobów. To w gruncie rzeczy brzmi bardzo prosto – jeśli sytuacja nas przerasta, tak jak bohaterów z powyższych przykładów, to zaczyna dopadać nas stres.
Czy stres wszystkich dotyka tak samo?
Można sobie zadać takie pytanie jak to jest możliwe, że jedna osoba drugiej nierówna i choć mają podobne życiorysy, to jedna z nich cierpi z powodu objawów stresowych a inna nie. W dużej mierze zależy to od interpretacji, którą posługujemy się odczytując daną sytuację. Np. zmiana stanowiska może być dla jednej osoby powodem do dumy i szczęścia, bo interpretuje ją jako rozwój (niezależnie od stanowiska – cieszy się na nowe wyzwania), a inna potraktuje to jako porażkę i zagrożenie dla wypracowanej do tej pory stabilizacji i rutyny, nie będzie nawet próbowała zobaczyć pozytywnych stron tej nowej sytuacji. Dla tej drugiej osoby zmiana stanowiska pracy będzie wiązała się z o wiele większym stresem, a więc jej organizm będzie mobilizował się do działania, a hormony związane ze stresem będą się gromadziły w jej wnętrzu.
Pomyślmy ileż to cennej energii życiowej, którą można by spożytkować o wiele piękniej i efektywniej toczy walkę z niewidzialnym wrogiem (nową pracą)?! Pokuśmy się o dalszą wizualizację… Gdyby znaleźć dobre ujście tej energii, moglibyśmy góry przenosić i sprawiać, by nasze życie było obfitsze w dobre doświadczenia… Do osiągnięcia takiego stanu potrzeba jednej umiejętności – umiejętności radzenia sobie z własnym stresem w sposób optymalny i efektywny.
Z jednej strony na przeżywany przez nas stres ma rodzaj naszej interpretacji i zdolność do poznawczego i realnego oglądu każdej sytuacji – i tutaj im ta zdolność jest bardziej elastyczna – tym mniej sytuacji z gruntu ocenimy jako trudne i stresujące. Z drugiej natomiast strony ważna jest też nasza samoświadomość. Im bardziej siebie znamy od strony emocjonalnej, fizycznej i poznawczej, tym więcej mamy „narzędzi” do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami.
Jakie są konsekwencje stresu?
Warto przy tej okazji przypomnieć, że zawsze na naszą niekorzyść działa długość trwającego bodźca, niezależnie czy jest on fizyczny, psychiczny, czy biologiczny. Ciągła mobilizacja organizmu (trwająca i trwająca) bez możliwości rozładowania (kiedyś to było działanie typu akcja lub ucieczka, teraz to mogą być np. odpowiednie techniki antystresowe) zwiększa napięcie i zaczyna niekorzystnie oddziaływać na poszczególne narządy wewnętrzne. Nie mamy szansy się zresetować, odnowić, otrząsnąć z zalegającego w nas stresu. Taka sytuacja powoduje różne objawy stresowe:
- objawy psychiczne
objawy poznawcze
objawy fizyczne
Do objawów psychicznych zaliczamy np.:
- tłumienie uczuć
- apatię
- lęk
- napięcie emocjonalne
- chwiejność emocjonalną
- izolację psychiczną – nadmierne zamykanie się w sobie
- nadmierną skłonność do płaczu
- rozdrażnienie
Do objawów poznawczych zaliczamy np.:
- trudności z pamięcią
- natręctwa myślowe
- kłopoty z utrzymaniem uwagi
- słabą koncentrację
- nadmierną potliwość
Do objawów fizycznych zaliczamy:
- brak koncentracji
- trudność ze snem
- kołatanie serca
- bóle głowy, migreny
- zawroty głowy
- napięty kark i ramiona
- skurcze żołądka, mdłości
- suchość w gardle
Długotrwały stres może prowadzić w konsekwencji do różnorakich chorób, atakując nasze wewnętrzne układy:
- układ pokarmowy: wrzody żołądka, dwunastnicy, zaburzenia trawienia, zespół jelita drażliwego, chroniczna biegunka lub zaparcia, utrata apetytu, nadmierny apetyt
- układ immunologiczny: częste infekcje wirusowe, bakteryjne, alergie
- układ krwionośny: atak sercapsychikę – depresja, obniżenie nastroju, obniżenie poczucia własnej wartości, chroniczne zmęczenie
„Poradzę sobie sam”
Często dochodzimy do wniosku, że nie ma to jak samoleczenie! W końcu mamy parę lat na swoim i z nie jednego pieca chleb jedliśmy, więc może nie ma sensu obnażanie się przed psychologiem czy psychoterapeutą. Bagatelizujemy przeżywany przez nas stres i próbujemy zaleczyć go domowymi sposobami.
Przy długotrwałym stresie to trochę tak, jakby leczyć alergię tabletkami na ból głowy! Natomiast gdy mamy do czynienia z uporczywą ale krótkotrwałą reakcją na stres – warto sięgnąć do swojej osobistej „apteczki”. Jeśli znamy techniki oddechowe i zaczynamy je regularnie stosować, włączamy do codziennego funkcjonowania sport i zdrowe odżywianie – to bardzo dobrze! Tak trzymać! To są bardzo ważne sposoby radzenia sobie ze stresem i ważne elementy profilaktyki. Jeśli objawy stresowe nie przytłaczają naprawdę warto zacząć od domowych metod. Na początkowym etapie, gdy stres nie uczynił jeszcze spustoszenia w naszym organizmie to może zdziałać cuda!
Niestety często zaczynamy myśleć o swoim zdrowiu, gdy jest już mocno nadszarpnięte, gdy pojawiają się symptomy cukrzycy, być może zawał, gdy mamy arytmię a przyczyny kardiologiczne są wykluczone, gdy pojawiają się choroby somatyczne. Długotrwały stres zmienił nasze zdrowe życie w chorowanie. Na tym etapie na pewno przyda się psycholog. Choćby po to, by nie działać w ciemno i nie aplikować sobie „pigułek” cy sposobów, które nie będą skuteczne. Specjalista jest w stanie dobrać najbardziej optymalny sposób czy narzędzie, by skutecznie pomóc w zarządzeniu stresem. Pamiętajmy, że stres lubi samotność, samowystarczalność i perfekcjonizm! Włączając do swojego życia profesjonalną pomoc i krąg znajomych – przeciwdziałasz!
A co ma do tego psycholog?
Bez zrozumienia siebie, swoich motywacji, sposobów reagowania na rzeczywistość, nierzadko także swojej przeszłości i wpływu na obecny sposób funkcjonowania będzie o wiele trudniej poradzić sobie ze skutkami przewlekłego stresu.
Psycholog pomaga w rozumieniu i przeżywaniu reakcji osobistych w różnych sytuacjach, a ten rodzaj samoświadomości jest nie do przecenienia! Wpływa na zwiększenie inteligencji emocjonalnej i rozszerza w znacznym stopniu paletę radzenia sobie z napięciem. Zarządzanie własnym stresem to nie jest łatwa sprawa, ale też nie jest to widza tajemna. To umiejętność, i jak każda umiejętność wymaga nauczenia się i doskonalenia. Z psychologiem te procesy przebiegają sprawnie, to jak z nauką pływania czy jazdy na nartach. Można samemu, oczywiście, ale ile przy tym upadków i zmęczenia, bo technika nie taka!
Psycholog czy psychoterapeuta nie jest potrzebny do tego, by niwelować w sposób magiczny stres z naszego życia. Tego nie da się zrobić, nawet byłoby to szkodliwe! Specjalista jest po to, by wspierać zwiększanie naszych zasobów do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Jak poznamy siebie od środka, stworzymy sobie mapę własnego organizmu, poznamy reakcje swojej psychiki i ciała, czyli zwiększymy świadomość własnego bycia, stworzymy sobie granice. One działają jak bufor. Czynniki zewnętrzne i wewnętrzne nadal mają na nas wpływ ale nie jesteśmy już wobec nich bezwolni. To jest nasze narzędzie do radzenia sobie ze stresem w sytuacjach najtrudniejszych i oswajania napięcia stresowego w codziennym życiu.
Profilaktyka jest potrzebna jak powietrze
Stres jest wszechobecny i potrzebny. Jego niedomiar powoduje zaburzenia, człowiek izolowany od motywujących i mobilizujących bodźców nie rozwija się prawidłowo. Podobnie w sytuacji nadmiaru. Zbyt duży i permanentny stres powoduje zmęczenie organizmu, jego przeciążenie, i w konsekwencji prowadzi do wielu chorób. Najbardziej pożądany jest umiar. Podobnie jak z innymi sferami naszego życia. Umiar interpretacyjny – by umieć odróżnić bodźce zagrażające od tych, z którymi można sobie poradzić za pomocą własnych zasobów. Umiar emocjonalny – by przeżywanie lub dystansowanie nie ograniczało prawdziwego czucia i życia. Ważny jest balans pomiędzy wystawianiem się na sytuacje trudne (czasami trzeba powalczyć o awans, o związek, o życie) i spokojnym reagowaniem na to, co przynosi życie (czasami nie warto walczyć, a warto odpuścić i odpocząć).
Nie do przeceniania jest także codzienna profilaktyka obejmująca nie tylko świat emocjonalny, o którym była mowa wyżej, ale też fizyczny. Odpowiednie żywienie oraz aktywność fizyczna ładują nasz organizm i usprawniają jego procesy regeneracyjne. Bez profilaktyki nie można zarządzać swoim stresem. To ona daje najlepsze efekty, tuż obok technik radzenia sobie ze stresorami. Stres jest i będzie! Ale to nie znaczy, że nie możemy go oswoić! Oswoić dla swoich potrzeb i dla własnego zdrowia w taki sposób, aby działał dla nas a nie przeciwko nam. Jak przyjaciel, nie jak wróg.
Autor: Beata Poborska-Kobrzyńska psycholog, psychoterapeuta